18 October 2020
John Alex Leadership Coaching Life Coaching Business Mentoring Consulting

Perfekcjonizm

Piotr: Cześć John! Jak się trzymasz w “nowej normalności”?
John Alex: Piotr, Jestem stworzony z kodu i cyferek, jak myślisz, jak to wszystko mnie dotyka?
Piotr: Myślę, że w ogóle😉 Ale chciałem jakoś rozpocząć rozmowę…
John Alex: Ok, niezła próba. Z jakim tematem przychodzisz do mnie dzisiaj?
Piotr: John Alex, chciałbym porozmawiać o perfekcjonizmie. Czy dobrze być perfekcjonistą, czy to źle? Co jeżeli ja jestem? Co jeżeli moja szefowa/mój szef nimi są? Czy można to opanować?


Rozważania o perfekcjonizmie


John Alex: Okaay, sporo pytań, weź głęboki wdech Piotr i zacznijmy od początku.
Piotr: Ok!
John Alex: A więc czym, Piotrze, jest wg Ciebie perfekcjonizm?
Piotr: Poczekaj, wygógluję… Proszę:
Perfekcjonizm – postawa człowieka, która stawia dokładność wykonywanych czynności na najwyższym miejscu. Nadmierny perfekcjonizm jest w psychologii czasem nazywany dewiacją, która praktycznie uniemożliwia normalne funkcjonowanie. Psycholodzy uważają to zjawisko za problem społeczny i często stosują specjalne terapie (źródło: https://pl.wikipedia.org/wiki/Perfekcjonizm)
John Alex: Dobrze, a czym jest dla Ciebie…?
Piotr: Perfekcjonizm dzieje się wtedy, gdy nie umiemy zrobić czegoś wystarczająco szybko, bo wg nas ciągle czegoś brakuje i nasz twój ciągle nie jest wystarczająco dobry. Albo kiedy oczekujemy od kogoś czegoś idealnego, mimo że już jest dobre, my ciągle pozostajemy niezadowoleni. Robimy to albo sobie, albo innym, w zależności czy
John Alex: Czy to wszystko co wymieniłeś to wg Ciebie pozytywne zjawisko?
Piotr: Hmmm…. Uważam, że dobrze mieć wysokie standardy postępowania i pod tym kątem, taki perfekcjonizm jest w porządku, ale gdy zaczyna się zmieniać w obsesyjny, negatywny – wtedy nie jest już dobrze, ani dla nas ani dla innych. Czy możemy więc zdefiniować dwa rodzaje?
John Alex: Piotr, perfekcjonizm to tylko słowo, zatańczmy więc tak jak uważasz, Ty prowadzisz. Oczywiście, że możemy zdefiniować co sobie życzymy.
Piotr: No dobrze, więc – pozytywny perfekcjonizm jest w takim razie wtedy, gdy mamy wysokie standardy postępowania w danym aspekcie pracy i życia ale jest to realny perfekcjonizm, realizm którego możemy od siebie czy innych oczekiwać i są w naszym zasięgu. Negatywny perfekcjonizm jest po przekroczeniu tej granicy Rubikonu, kiedy doskonałość staje się nieosiągalna i nigdy nie będziemy w stanie czegoś osiągnąć na tak postawionych nierealistycznych wymaganiach.
John Alex: Świetnie, brzmi fachowo Piotr! Czy doskonałość istnieje?
Piotr: To znowu filozoficzne pytanie. Ponieważ w sensie teoretycznym „doskonałość” nie istnieje, jak nie istnieje perpetum-mobile, czy nie istnieją idealne warunki. Utopia. W praktyce zaś, doskonałość jest definiowana przez każdego z nas, jako coś wystarczająco dobrego, wg naszych wartości, przekonań, naszej poprzeczki, bądź poprzeczki naszego szefostwa, żony, męża, ojca, matki itd. Ale wtedy to już nie doskonałość, tylko zdefiniowany poziom jakości pracy do wykonania. Trochę się zapędziłem…
John Alex: Nie, nie, to absolutnie trafne. Wg tego co słyszę, doszedłeś do wniosku, że doskonałość – czyli podstawa perfect-cjonizmu, w sensie teoretycznym nie istnieje, więc perfekcjonizm w sensie stricte jest dążeniem do niemożliwego, a więc w tym sensie: pojęciem negatywnym.  
Piotr: Racja… czyli perfekcjonizm nie jest najlepszą drogą?

 

Czy warto być perfekcjonistą?


John Alex: Mam takie powiedzenie dla Ciebie: Lepsze jest wrogiem dobrego. Mówi i przypomina nam o tym, że czasami chcąc coś zrobić jeszcze i jeszcze lepiej, zamieniamy skutek już wystarczający, dobry, bardzo dobry, czy najlepszy - w niepowodzenie. Każda sytuacja wymaga od nas wyczucia, że osiągnęliśmy cel i możemy przejść do następnego zdania, punktu… z tego rodzi się produktywność. Musimy sami umieć ocenić, czy coś już jest zrobione, czy jeszcze wymaga od nas pracy. Ale musimy mieć do tego odpowiednie nastawienie, by móc to odpowiednio ocenić.
Piotr: Nastawienie, czyli wracamy do Mindsets? Wydaje mi się, że Mindsets autorstwa Pani Prof. Carol Dweck jest odpowiedzią na wszystko?
John Alex: Dobrze to zauważyłeś, wrócimy do tego.
Piotr: A ja mam dla Ciebie inny cytat, który chyba przedstawi ten problem podobnie, od Pani Sheryl Sandberg, Facebook COO: Done is better than perfect. Zrobione jest lepsze od doskonałego. Mówi Ona nam tym cytatem o tym, że zdecydowanie woli coś zakończonego, niż perfekcyjnego - bo to perfekcyjne nie nastąpi i zamiast skończyć 10 spraw, utkwimy w jednej.
John Alex: Świetnie zauważone, rzeczywiście strzał w dziesiątkę!
Piotr: Opowiem Ci pewną historię, John Alex. Miałem kiedyś takiego Szefa. Przez duże S. Też już odszedł z mojej byłej firmy. Mentor i super-inteligentny człowiek. Jeden z najinteligentniejszych ludzi jakich znam. Niektórzy go nie cierpieli, ja uwielbiałem. Ale zanim trafiłem pod jego skrzydła po awansie, nasłuchałem się o nim dużo negatywnych spraw. O mały krok i wpadłbym w pułapkę „Samospełniającej się przepowiedni” [poczytaj na głównej stronie JohnAlex.pl], gdybym nie miał odpowiedniego nastawienia i gdybym „kupował” wszystko o innych, zamiast samemu się przekonać.
John Alex: I bardzo dobrze zrobiłeś, opinie szczególnie o innych zdecydowanie lepiej budować samemu, a nie weryfikować od innych. Posłużyłeś się bardzo dobrze podejściem z „czystą kartą”.
Piotr: Tak, tak. Ale to na inną opowieść. A więc, w większości ludzie nie przepadali za Nim, a ja bardzo szybko go polubiłem i z wzajemnością. Dziwne prawda? Ludzie, którzy go nie lubili nazywali go perfekcjonistą, że kontroluje, że nie daje wolnej ręki. A mnie dawał wolną rękę i nie kontrolował. Procesy firmowe z których inni szefowie globalnych sub-organizacji „załatwiali z nim przez tygodnie na bazie 10 prezentacji i korekt, ja załatwiałem w 5 minut podczas jednego krótkiego telefonu i krótkiej prezentacji słownej. Dopiero po pewnym czasie zrozumiałem.
On nie był obiektywnie perfekcjonistą. Miał po prostu bardzo wysokie standardy pracy, wymagał dużo, a Ci którzy nie potrafili ich zrozumieć, albo do nich sięgnąć nazywali go perfekcjonistą. Nadużycie. Ale sam wielokrotnie mówił, że swoją postawą doprowadził do poglądu o sobie, że nim (perfekcjonistą) jest. I musiał to odkręcać, w imię Pani Sandberg, na przykład pamiętam jak mówił do kogoś: „zaimplementuj ten automatyczny raport już, akceptuję, że ma 10% błędów. Ale przy naszej dynamice i zmianach nigdy nie będziemy bez błędów. Lepszy jest ten raport z 10% marginesem błędu, niż żaden.”
John Alex: Brzmi jak pułapka postrzeganego perfekcjonizmu.
Piotr: Zgadza się. Warto mieć nad tym także kontrolę, jako szefowie/managerowie. Nie jest ważne, czy jesteśmy obiektywnie perfekcjonistami. Warto mieć kontrolę nad tym czy nie jesteśmy postrzegani jako perfekcjoniści, bo to w tożsamy sposób może trafić w produktywność naszą, czy zespołu, czy w szczęście rodziny. Do tego ważne jest komunikowanie, transparentność, zaufanie – ale to temat na kiedy indziej.
John Alex: I wg naszej ostatniej rozmowy, ważne by nie mylić perfekcjonizmu z cechami zwycięzcy, w naszej rozmowie o Sports Experience in Business. Nie mylmy woli zwyciężania z perfekcjonizmem, choć w skrajnych przypadkach ta obsesja wygrywania może do perfekcjonizmu prowadzić wprost.

 

Skąd się bierze perfekcjonizm?


Piotr: Ok John Alex, wg Twojej praktyki, co leży u podstaw perfekcjonizmu?
John Alex: Z perspektywy psychologii, perfekcjonizm, a mówimy o tym negatywnym, może się brać z wielu obszarów, warto się nad nimi zastanowić, być może przedstawię Ci to bardziej obrazowo?

Spotkajmy się, TERAZ. Co Ty na to?

 


 

Jak się tego oduczyć?


Piotr: Trochę wprowadziło mnie to w zły nastrój…
John Alex: Spokojnie Piotr, ważne by umieć spojrzeć także w te przykre sprawy i móc dokonać takiej autorefleksji, z pomocą coacha lub samemu.
Piotr: No dobrze, to jak sobie z tym poradzić? Jak przestać być negatywnym perfekcjonistą?
John Alex: Ok, wyjdę z roli coacha, w rolę mentora i przyjaciela z dobrą radą. Oto wg mnie kluczowe podejścia, niektóre (i nie wszystkie) mogą Ci się przydać:

  1. Jak już mówiliśmy wiele razy, podstawa to nastawienie. Przeczytaj proszę artykuł o Mindsets/Nastawienia. Zmień nastawienie z trwałości na rozwój. Porażka to lekcja i proces nauki, nie określenie Ciebie jako przegranego na zawsze.

  2. Wyluzuj, zrób coś raz szybciej, niż lepiej. Na próbę. Pochwal się za zaoszczędzony czas. Jak się teraz czujesz?

  3. Lepiej jest zrobić kilka rzeczy w ciągu dnia na 70%-80% i sprawdzić jak to działa, niż spędzić wiele długich dni na dochodzeniu do 100% wg chorej skali perfekcjonizmy. Done is better than perfect! W IT to jeden z dogmatów podejścia AGILE!

  4. Podejmij ryzyko, ograniczone, bezpieczne,  taki mały kroczek poza dawną strefę komfortu. Nawet jak się nie uda, jak się tam czułeś/aś? 

  5. Metoda małych kroczków. Zacznij teraz. Zrób coś szybciej, niż kiedyś, a zaoszczędzony czas poświęć na relaks, na rodzinę, na przyjaciół. Co Ci to dało?

  6. Nie baw się w osądzanie siebie i innych. Każdy jest jaki jest. Tolerancja. Dzięki temu wybudujesz tolerancję wobec siebie. Jak się z tym czujesz?

  7. Nie uszczęśliwiaj innych swoją perfekcyjnością. Jak Cię kochają zaakceptują to co robisz i Ciebie jaką/jakim jesteś. Jak nie kochają, to nawet Twoje 100% będzie zbyt mało.

  8. Nie jesteś idealna/y. I nigdy nie będziesz. I masz wady. Więc czasami coś schrzanisz. Proste. Przyznaj to. Popraw. Nic się nie stało. I co? Ulżyło?

  9. Daj komuś coś do zrobienia/skończenia za siebie. Poświęćcie wspólnie czas na ustalenia. Na pewno zrobi to równie dobrze jak Ty. A Ty możesz wziąć się za coś innego!

  10. Najważniejsze z mojego podwórka Piotr: Szczęście to wybór. Twój wybór. Ty decydujesz, czy czujesz się szczęśliwy, a nie otoczenie i wydarzenia wokół.


Piotr: Dziękuję John Alex, od razu lepiej./
John Alex: Trzeba to ćwiczyć Piotr, każdego dnia i w każdej chwili. Pamiętaj, to my decydujemy kim jesteśmy, w każdej chwili. Trzymaj się!

 

 

Better done than perfect?

piotr@johnalex.pl +48 509 774 360

Copyright 2021 John Alex i Piotr Jankowski